Innowacyjna przestrzeń – co to znaczy

 

Pierwsze wspomnienie, jak słyszycie hasło „ławka szkolna”? W przypadku większości z nas naturalne skojarzenia to „niewygodne”, „twarde”. Od razu przypominamy sobie o tym twardym krzesełku, bolących plecach i… pośladkach. Nie ma co ukrywać, że w trakcie zajęć niejeden i niejedna z nas zamiast skupiać się na temacie zajęć, trenowały setną pozycję, która miała sprawić, że będzie choć trochę mniej niewygodnie. A ławka na dobrą sprawę, jeśli już to powinna nam raczej pomagać w nauce, aniżeli przeszkadzać…

Niby(innowacja)

Nie ma co ukrywać, że większość tzw. „nowoczesnych”, „innowacyjnych” szkół przyciąga uwagę dzieci i rodziców (szczególnie chyba tych drugich) sposobem zaaranżowania i zagospodarowania przestrzeni. I tak: szare, odrapane ściany zastąpione zostają kolorowymi, gładkimi, czasami nawet marmurowymi ścianami. Odklejające się linoleum wymienione zostaje na piękne drewniane panele, pstrokate (szczególnie w przypadku przedszkolnej i wczesnoszkolnej edukacji) wykładziny. Lampy święcą jasnym, ożywczym światłem, a okna wreszcie domykają się bez problemu. Oczywiście to wszystko (albo prawie wszystko) wartościowe zmiany. Jeśli jednak bliżej przyjrzeć się klasie szkolnej to okazuje się, że tutaj akurat niewiele się zmieniło. Jak to możliwe?

Paradoksalnie, większość stałych elementów sali lekcyjnej pozostała bez zmian. Mamy nadal tablicę, nauczycielskie biurko, ławki. Może i tablica jest multimedialna, a ławki nowe i błyszczące, ale układ pozostaje taki sam. Nadal mamy do czynienia z rzędami ławek, nad którymi króluje nauczycielska katedra, a tablica wyznacza główny punkt obserwacyjny. Innowacyjna przestrzeń to jednak zupełnie coś innego.

W grupie

Nowoczesność w myśleniu o organizacji przestrzennej klasy nie polega wcale na wymianie sprzętu na nowszy, bardziej multimedialny, ładniejszy. Polega na dostosowywaniu przestrzeni do potrzeb uczniów, do tego, w jakich warunkach ich umysły pracują efektywniej. A wszystkie badania, cała neurodydaktyka, tak prosto wyłożona nam przez Marzenę Żylińską, pokazują, że dzieci pracują efektywniej w grupach, kiedy mają ze sobą prawdziwy kontakt wzrokowy, kiedy widzą koleżankę, a nie jest plecy. Warto więc pomyśleć o przeorganizowaniu przestrzeni, niekoniecznie od razu o wymianie mebli, ale takim ich ustawieniu, żeby dzieciom pracowało się wygodniej, żeby mogły ze sobą swobodnie dyskutować i wymieniać się uwagami. Taki układ przestrzenny przy okazji zmusza nauczyciela do porzucenia owej dominującej pozycji i wejścia w świat swoich uczniów. Naturalnie wręcz przy ustawieniu stolików w stanowiska grupowe lub całej stali w podkowę lub okrąg, nauczyciel traci rolę przywódcą na rzecz (mniej lub bardziej) aktywnego obserwatora. Spadają tym samym blokady hamujące samodzielność uczniów. Nie tylko podejmują oni inicjatywę, ale w ramach pracy grupowej ćwiczą swoje kompetencje miękkie, takie jak: zrozumienie, empatia, zdolność formułowania hipotez i przeprowadzania planów. Jedna zmiana, a tak wiele zysków.

_g6a8224

Kiedy ławka się rusza…

To jednak nie wszystko. Standardowym sygnałem uczniowskiej nudy od zawsze było bujanie. Każdy z nas słyszał od swoich nauczycieli: „nie garb się”, „nie bujaj”, „zaraz się przewrócisz”. I co? I robiliśmy to samo. Dziś już wiemy, że odruch ten był zupełnie naturalny, wynikający z naturalnej potrzeby ruchu. Co więc zrobić? Można oczywiście zainwestować w specjalne meble, takie jak nasz autorski zestaw Happy Team czyli połączenie specjalnego biurka i piłki terapeutycznej. Takie meble pozwalają uczniowi na nieustanny ruch. Można jednak podejść do tematu inaczej. Jeśli dysponujemy tradycyjnymi meblami to warto częściej wygospodarować czas na przerwę, relaks dla uczniów. Moment, kiedy będą mogli trochę pobiegać i poskakać. Od czasu do czasu zawsze jesteśmy w stanie znaleźć temat, który pozwala wyjść na zewnątrz, trochę się poruszać, popracować w terenie. Te wszystkie elementy pozwalają równoważyć konieczność zamknięcia w przestrzeni tradycyjnej ławki i naturalną dla dziecka potrzebę ruchu.

_g6a8420

Pokoloruj mój świat

Zupełnie na koniec, bo nie jest to temat kluczowy, ale jednak jakoś ważny. Pożegnaliśmy szare i brudne kolory charakterystyczne dla czasów naszej młodości. Teraz jednak mamy tendencję do przesadzania w drugą stronę. To nie feeria barw i kolorów jest dzieciom potrzebna, a jednolite, w określony sposób wspomagające koncentrację, relaks, aktywność kolory. Dlatego w No Bell mamy salę niebieską, żółtą, pomarańczową. Ich kolorystyka odpowiada określonym potrzebom związanym z aktywnościami przedmiotowymi, jakie podejmują tutaj dzieci. Nasze autorskie biurka również przygotowane zostały w nieprzypadkowych kolorach. Korzystać w piękna, technologii, soczystych kolorów warto, ale warto robić to w odniesieniu do konkretnych potrzeb.

Nawet jeśli Twój budżet jest mocno ograniczony, możesz zadbać o innowacyjną przestrzeń dla swoich uczniów. Nie musisz kupować najnowocześniejszego sprzętu, wymieniać mebli, przemalowywać całej szkoły. Czasami wystarczy kilka ruchów, aby Tobie i Twoim uczniom pracowało się lepiej.

Więcej o naszych przestrzenno-meblowych rozwiązaniach możesz poczytać tutaj:
http://nobell.eu

Recommended Posts